Sprawdź co robić, aby uniknąć „zakwasów”
Niejeden sportowiec lub zwykła osoba lubiąca od czasu do czasu się nieco poruszać spotkały się z tak zwanymi ”zakwasami”. Jest to nic innego jak bóle mięśni, które występują po 24-72 godzinach po intensywnym treningu. Znika on po około pięciu do siedmiu dni. Co więc należy robić ani uniknąć tego negatywnego skutku ubocznego uprawiania sportu?
Przede wszystkim: regularnie ćwiczyć!
Zakwasy występują po intensywnym treningu. Po przebiegniętej większej ilości kilometrów niż zwykle, po wykonaniu większej ilości brzuszków lub przysiadów, po ćwiczeniu z innym ciężarem niż dotychczas to miało miejsce lub po szeregu innych rzeczy, które odbiegają nieco od tego co robiliśmy do tej pory. Kluczem do tego by nie mieć zakwasów są regularne ćwiczenia, które spowodują, że nasz organizm uodporni się na taki wysiłek. Ważne jest również to, aby podwyższać sobie poprzeczkę stopniowo, wtedy zakwasy będą dużo mniejsze, a może nawet obejdzie się bez nich!
Nie zapominać o rozciąganiu!
O ile rozciąganie kiedy już mamy zakwasy mija się nieco z celem, tak od razu po treningu jest to nawet wskazane. Podczas rozciągania masze mięśnie odpoczywają. Logicznym jest też, że poprawiamy tym swoją gibkość. Nie należy rozciągać się bez uprzedniego rozgrzania mięśni, ponieważ działają one podobnie do plasteliny. Rozciągane bez rozgrzania mogą się uszkodzić.
Pij kawę!
Tak, zgadza się! Kofeina łagodzi ból zakwasowy, dlatego nie odmawiaj sobie kawy przed treningiem, ani wtedy kiedy będziesz już te zakwasy posiadał.
Jak widać, jest kilka metod, które może pozwolić nam uniknięcia nieprzyjemności jaką są zakwasy. Kiedy jednak poniesie nas nieco na treningu, pamiętajmy, że możemy się ich pozbyć idąc przykładowo do sauny albo biorąc gorącą kąpiel, która pozwoli naszym mięśniom się odprężyć. Spokojny spacer lub jazda na rowerze mogą tutaj również zdziałać cuda. Najważniejsze to nie zapominać o pozytywnych aspektach uprawiania sportu i wytrwale dążyć do postawionego sobie wcześniej celu. W sporcie istnieje jednak więcej argumentów na to aby go uprawiać, niż na to, aby tego nie robić.